2015/05/01

#Epilog

31 październik 2016 r.

          Co się zmieniło? Wszystko o 360 stopni. Od trzech miesięcy jestem Panią Radomską, a za siedem miesięcy zostanę po raz pierwszy mamą. Cieszę się i będę chciała wychować te maleństwo jak najlepiej się da. Wiem, że nie będzie łatwo, ale mam wsparcie Kuby, mam i taty, a także wszystkich naszych znajomych. Spodziewaliście się tego, co się stało. Zapewne nie. Z Kubą porozmawialiśmy szczerze, na spokojnie i wróciliśmy do siebie. Bo jak to zawsze mówiła moja babcia:

„Z tobą jest źle, ale bez ciebie jeszcze gorzej”

          Trzeba powrócić do tego, co się wcześniej działo. Mama się znalazła. Cały czas wiedziała, co ze mną jest, mieszkała cztery bloki od ciotki, a później po mojej przeprowadzce do męża (boże jak to dziwnie brzmi) zamieszkała dwie ulice dalej. Po szczerej rozmowie dowiedziałam się, dlaczego to zrobiła. Tak jak przypuszczałam „tatuś” zaczął ją nachodzić, zmieniła pracę, wyjechała i nigdy nie chciała mi tego wyjaśnić gdyby nie Kuba, który trochę przycisnął ją i wszystko wyśpiewała. Nie byłam z tego powodu zadowolona, ale z drugiej strony cieszyłam się, że w końcu jesteśmy razem. Przysięgłam tylko sobie, że nigdy, przenigdy nie pozwolę mu na spotkanie z wnukiem, nawet, jeśli by leżał w szpitalu i umierał. Dla mnie on nie istnieje. Za dużo krzywd nam zrobił. Za dużo tego wszystkiego, co się stało. Za dużo.
          Czasami zastanawiam się, dlaczego Kuba pomimo tego, co się stało jest ze mną. Dziewięć miesięcy temu miałam wypadek, niewielka stłuczka, byłam w trzecim miesiącu ciąży, uderzyłam brzuchem w kierownicę, organizm tego nie wytrzymał i poroniłam. Siedziałam w zasłoniętym pokoju, zamknięta w sobie, nie zależało mi na niczym oprócz tego żeby zostawił mnie w spokoju. Całymi dniami siedziałam w pokoju w piżamie ewentualnie dresach, nie spałam z nim w jednym łóżku, nie pozwalałam się dotykać, nie pozwalałam mu na żadną czułość, nie pozwalałam mu na nic. Miałam depresję i nawet przy któreś rozmowie wykrzyczałam mu, że ma mnie zamknąć w szpitalu psychiatrycznym i niech mnie tam przytwierdzą pasami do łóżka żebym nie mogła się ruszać, a on będzie miał święty spokój. Nawet nie pamiętałam wtedy ile miesięcy nie uprawialiśmy seksu. Wytrzymał to wszystko. Wytrzymał całą tą sytuację, a nie była ona łatwa. Niejeden facet już dawno by mnie zostawił, ale Kuba taki nie jest. Mógłby mieć każdą inną, a on wybrał mnie, mnie zwykłą dziewczynę, z bogatą przeszłością. Zawsze jest przy mnie, kiedy go potrzebuję, zawsze, kiedy najchętniej bym płakała całe dnie i noce, znosi wszystkie moje hormony, nastroje i wszystko, co jest związane z ciążą. Potrafi w nocy lecieć do dwudziesto cztero godzinnego sklepu kupić mi to, czego w tej chwili potrzebuję do zjedzenia. Kocham go z dnia na dzień coraz mocniej i mocniej.

24 grudnia 2018 r.

          Drogi pamiętniku trudno będzie się rozstać, ale to jest właściwy czas. Właściwy czas na wszystko. Kiedyś pokażę ten pamiętnik naszym dzieciom niech wiedzą jak ich rodzice się poznali. Poznali się przypadkowo, a teraz są razem. Niech wiedzą, kim jest ich drugi dziadek, dziadek, którego nigdy nie poznają, bo siedzi właśnie w więzieniu za handel narkotykami, napaść z bronią w ręku oraz zabójstwo z premedytacją. Czy jest im potrzebny taki dziadek? Nie! Mam nadzieję, że one kiedyś mi wybaczą, że go nigdy nie zobaczą. Nie chcę żeby im się stała jakaś krzywda. Nie chcę żeby ich skrzywdził jak nas. Jak naszą rodzinę. Boję się, że zawsze w każdej chwili mogą wpaść do domu jego koledzy. Nie kocham go jak i on mnie nie kocha.

          Bo przy tej piosence się poznaliśmy, bo wtedy wszedłeś do kawiarni i ująłeś mnie, Pokochałam cię wtedy jak i teraz. Z dnia na dzień coraz mocniej.

„Już na zawsze chcę być z tobą, bo
Jesteś moją lepszą połową”

Do widzenia Pamiętniku!
Będę o tobie pamiętać

Twoja Ania ;)

***
To już jest koniec, nie ma już nic...
-Dziękuję za wszystkie komentarze
-Dziękuję za prawie 5000 wyświetleń, nie przypuszczałam, że będzie ich aż tyle
-Dziękuję, że zostaliście ty do końca tej historii
Za co jeszcze miałam podziękować ups... ZAPOMNIAŁAM ;)

Ta historia była inna niż wszystkie, które wcześniej wymyśliły się w wyobraźni i zostały przelane na papier. Tak naprawdę to była część mnie. Kilka zdarzeń z mojego życia. Kilka zdarzeń, które chciałam wam tu przedstawić. Nie nie chcę żebyście mi współczuły czy coś w tym stylu bo to nie chodzi o to. Nigdy nie potrzebowałam współczucia i tego się trzymam. Chciałam żeby niektóre osoby zrozumiały, że kłótnia z rodzicami, rozstanie z chłopakiem czy inna duperela to jest błahostka przy tym co inni ludzie przechodzą. 
Nikomu nigdy nie życzyłam i nie życzę takiego życia. Nawet najgorszemu wrogowi!

Trudno się jest żegnać, ale za niedługo w blogosferę wrócę z nowym opowiadaniem, z nowymi bohaterami. 

Tutaj mnie znajdziecie 
Twitter
Ask 

Pozdrawiam was serdecznie ♥
Jagoda ;)