2014/12/29

#8

15 sierpień 2014 roku

Dzisiaj wreszcie dzień wolny od harówy w tej kawiarni. Bardzo tego potrzebowałam, a bardziej moje ciało tego potrzebowało. Pierwszy odpoczynek od kilku tygodni. Jeden dzień, ale to naprawdę dużo. Niby lubię to miejsce, ale wiadomo praca to nie wakacje nad morzem i drinki z alkoholem. Wreszcie mogę trochę poświecić się sobie i urządzić sobie domowe SPA bo na takie prawdziwe to mnie nie stać. Chyba najpierw musiałabym znaleźć chłopaka/narzeczonego/męża milionera albo zarabiającego dużo pieniędzy lub wygrać w totka.
Poszperałam trochę w internecie i dowiedziałam się kim właściwie jest ten Kuba. Tak moja wścibskość nie zna granic, ale już do tego przywykłam jak i moi znajomi, których była garstka i mogłam iść policzyć na jednej dłoni. Przyjmujący AZS Politechniki Warszawskiej, Warszawiak, trochę ode mnie starszy, dużo „podróżował” tzn. grał w kilku klubach, tylko o najważniejszym zapomnieli napisać STAN CYWILNY! Ma dość dużo fanek jednak przeważnie to hot szesnastki nie znające się na siatkówce i przychodzące na Torwar tylko żeby zobaczyć swojego idola. Nie żebym była w nim zakochana czy coś w tym stylu, ale trzeba wiedzieć, że w każdej chwili może wejść do kawiarni miłość jego życia. A może ja jestem jednak zakochana? Nie, nie mogę być, przecież jak można zakochać się w kimś kogo się nie zna.
Dni mijały spokojnie. Kuba kilka razy pojawił się w kawiarni. Nie żebym była zadowolona z tego powodu, ale jakoś cieplej zrobiło mi się na sercu gdy go dojrzałam wchodzącego do kawiarni. Nikt nie wchodzi z takim uśmiechem jak on. Za dużo o nim myślę. Nie powinnam tego robić to jest dla mnie złe. Znowu się zakocham i będę płakać, ale to jest silniejsze ode mnie. Cóż nic na to nie poradzę. Gdy patrzę na Kubę czuję się inaczej, inaczej niż zwykle. Tak jakby piorun we mnie strzelił i obrócił o trzysta sześćdziesiąt stopni wokół własnej osi. Pamiętam jak wyjeżdżałam i byłam na ostatniej sesji u Rafała. Pamiętam co wtedy powiedział:

„Musisz mieć tam jakiś punkt zaczepienia”

Czyżby tym punktem zaczepienia miałby być Kuba? Nie wiem, ale tak mi się wydaje. Najwyżej będę musiała zrezygnować z pracy, którą już polubiłam jak i osoby w niej pracujące, nie będę pojawiała się w hali Torwar mimo, że kocham siatkówkę prawie tak samo jak mamę. Najwyżej znowu moje życie odwróci się o trzysta sześćdziesiąt stopni. Wytrzymam. Nie poddam się i będę musiała zacząć nową terapię. Terapię, która pozwoli mi zapomnieć o nim.
Rozpamiętywanie dużo mi daje. Pisanie tutaj też dużo mi daje. Niby kilka słów, ale to jest naprawdę dużo. Tutaj praktycznie nie mam się do kogo odezwać. Niby jest za ścianą kuzynka, z którą w każdej chwili będę mogła porozmawiać, ale jednak nie chcę się wystawiać na próbę szyderstwa z jej strony. Dlaczego tak mówię? Bo już dużo przeszłam. Każdego kogo spotykałam na swojej drodze podobnie robił to dlaczego ona miałaby być inna. Niby nie powinnam ją porównywać do innych osób, ale tak właśnie robię i wiem, że to jest złe z mojej strony jednak po moich wcześniejszych doświadczeniach inaczej nie potrafię. Niby nigdy człowiek nie jest taki sam jak inny jednak to mnie nie przekonuje. Mam swoje zasady i nikt ich nie zmieni nawet jeśli by próbował.
Z Maćkiem dużo rozmawiam. Często wypytuję go co u mamy. Dużo podaje mi informacji, że czasami się dziwię czy on czasem nie bawi się w detektywa i jej nie śledzi. O Kubie nic mu nie powiedziałam bo po co wiedzieć. On jest facetem, on tego nie zrozumie. Czasami nawet zastanawiam się czy kiedyś nie moglibyśmy zostać parą jednak po kilku minutach przepędzam te myśli. Nie myślę w sposób typu mamy inne charaktery, zainteresowania itp. tylko w sposób inny niż ktokolwiek by pomyślał. To jest mój sposób myślenia.
Z mamą staram się codziennie rozmawiać jednak nie zawsze może odebrać telefon albo ja. Wiadomo praca jest najważniejsza, bo bez pracy nie ma pieniędzy i za co będziemy jeść nie mówiąc o zapłaceniu rachunków. Wiem, że nie powróciła do tyrana z czego się bardzo cieszę bo naprawdę się bałam, że jak wyjadę to do niego powróci, że znowu ją udobrucha jak to się zmienił na lepsze, a ona mu ulegnie jak to w przeszłości bywało. Ja w jego przemianę nie wierzę i chyba nie uwierzę do końca jego dni. Ciężko mi jest bez niej, jednak wiedziałam jaką wybrałam sobie drogę i nie chcę się poddać. Tutaj nikt mnie nie zna, nie zna mojej historii. Tutaj jestem anonimowa. Może to tutaj wreszcie znajdę swój spokój, swój własny kąt, swoją nową kartę, na której napiszę wielkimi drukowanymi literami NOWE LEPSZE ŻYCIE.

22 sierpień 2014 roku

            Ten dzień jest dla mnie magiczny. Po raz pierwszy ktoś na mnie zwrócił uwagę. Tak to był Kuba. Nie chodziło tu wcale o rachunek ani o dodatkową porcję ciasta. (zawsze się zastanawiałam czy sportowcy mogą tak się obżerać słodyczami) Dzisiaj było inaczej. Inaczej niż zawsze.
            Po raz pierwszy od dłuższego czasu podszedł do baru za którym stałam i zapytał się czy czasem nie mam wolnej następnej soboty. Byłam zdziwiona. Przecież po co ja mam tam być, jak w domu też mogę sobie zobaczyć otwarcie Mistrzostw Świata i mecz Polska – Serbia. Dziękuję cioci, że jest abonentem Cyfrowego Polsatu. Bardzo mu podziękowałam za pomyślenie o mnie jednak do końca nie wiedziałam czy dobrze robię idąc z nieznanym chłopakiem na mecz, do tego stadion narodowy jest mega duży, a jak się zgubię albo coś mi się stanie. Wiecie ze mną wszystko jest możliwe, nawet to co wydaje się niemożliwe. Zawsze miałam swoją zasadę, że jeśli się kogoś nie zna to się z nim nie spoufalam. No niby znałam Kubę, często przychodził do kawiarni, ale jednak z drugiej strony czy on wie, że ja go znam. Trudno jeśli podjęłam taką decyzję to się z niej nie wycofam i nie zrobię z siebie głupka. Tylko zastanawiam się dlaczego na to wydarzenie wybrał akurat mnie. Przecież mógł zabrać kogo tylko by zechciał.

***
Takim sposobie dowiadujecie się o wymyślałam w następnych rozdziałach, no dobrze macie pewne przypuszczenia. 
Przepraszam wszystkich za brak komentarzy na waszych blogach, ale się nie wyrabiam, naprawdę się nie wyrabiam. Jednak wszystkie czytam na bieżąco. Naprawdę. Przysięgam na słowo harcerki jednak nigdy nią nie byłam więc nie wiem czy powinniście mi wierzyć, ale to tylko wasza decyzja ;)
Następny rozdział może nie pojawić się w piątek z wiadomych względów. Sylwester i te sprawy. 
Mogę się wam jedynie pochwalić, że spędzę go bez stabilizatora jednak jeszcze przez dwa tygodnie mam na kostkę uważać bo zawsze mogę sobie ją podkręcić czy coś w tym stylu. Już nie słuchałam Zdzisia ortopedy tylko cieszyłam się że wreszcie będę mogła zdjąć tą ortezę i swobodnie się w niej poruszać. Postaram się, ale nie obiecuję, że spełnię jego wymagania. Będzie, będzie zabawa!
Przyznać się ile kto zjadł ciasta! Ja się przyznaje, że ani kawałka. Jestem z siebie dumna jednak nie za dużo przebywałam w pomieszczeniu gdzie przebywało ciasto ani też za dużo nie otwierałam lodówki, a jak już musiałam to unikałam wzrokiem półki, na których przebywały ciasta. Tak żeby nie kusić ;) 
Także ten tego HAPPY NEV YEAR kochani! Do zobaczenia w 2015 roku 
Ściskam ♥


2 komentarze:

  1. Kuba w tym opowiadaniu powoli zaczyna podbijać moje serce! :) Podoba mi się, że w taki subtelny i nienachalny sposób daje Ani do zrozumienia, że jest nią zainteresowany. Pierwszym poważnym krokiem zdaje się być to zaproszenie na mecz, które jak mniemam przyjęła, w końcu siatkówka łączy ludzi, a poza tym który kibic dobrowolnie odmówiłby uczestnictwa w TAKIM wydarzeniu? Nie widzę śmiałków :P
    Ja chyba nawet nie chcę się zastanawiać, jak wiele słodkości pochłonęłam w czasie świąt, bo chyba wpadłabym w jakąś deprechę :P
    Happy New Year! :*
    Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale czy on jest nią zainteresowany? Czy po prostu nie ma z kim iść i wybrał naszą Anię? Siatkówka zawsze łączyła i będzie łączyć tzn. ja tak sądzę :) Chyba by była głupia jakby nie przyjęła tego zaproszenia. Ja tam nie wiem co bym tam zrobiła (pewnie ze szczęścia rozwaliłabym kawiarnię), ale na tysiąc500sto900 % bym nie odmówiła udziału w takim wydarzeniu ;)
      Zjadłaś tyle ile mogłaś ;) Zaraz tam w deprechę :P Pamiętaj, że tym razem nie poszły one w boczki :D
      Ściskam ♥

      Usuń